Szparagi z jajkiem po benedyktyńsku jemy prawie codziennie, od kwietnia do czerwca. Według nas to najlepsze śniadanie pod słońcem. I rzeczywiście, w tych dniach tego słońca jest pewnie najwięcej;-)
Prawdopodobnie wydaje się Wam, że niełatwo jest podać takiego śniadanie. I tu chcialam Was wyprowadzić z błędu.
Szparagi zielone bardzo szybko można sprawić na patelni. Nie trzeba gotować, nagrzewać piekarnika, cudować. Szparagi zielone, jeśli są młode, to nie trzeba obierać, a jesli trafią Wam się grubsze łodygi to je obieram obieraczką poprzeczną i odłamuję w miejscu, w którym same się ułamią. Jesli mamy możliwość to wybierajmy szparagi cieniutkie. Moim zdaniem takie cienkie, sprężyste, mają najlepszy smak.
Rozgrzewamy patelnię, posypujemy lekko solą gruboziarnistą, wykladamy przygotowane szparagi i polewamy po nich oliwą. Gdy szparagi zarumienią się z jednej srony, przekładamy je na drugą. Całość smażenia trwa ok. 8-10 minut.
W garnku zagotuj wodę. Do gotującej wody wlej odrobinę octu. Przygotuj sobie jajo do rozbicia. Gotującą wodę mieszaj szybko, aż utworzy się wir. Wbij szybko jajko i jeszcze zamieszaj wodę. Jajo gotuj 4 minuty. I już.
A teraz podam Wam ‚mój” przepis na
Składniki (porcja na dwie osoby):
Przygotowanie:
Podsumowując, jeśli znajdziecie swój sposób na lejące jajka to osiągniecie sukces. Ja właśnie gotuję jajka na miękko a wyglądaja jak po benedyktyńsku.
W sezonie głównym, mniej więcej od końca kwietnia do czerwca, szparagi w Warszawie kupuję w gospodarstwie u Ludwika Majlerta.
Prawdopodobnie to najlepsze szparagi w tej okolicy.